Europejskie warsztaty poświęcone przeszłości Auschwitz i jej skutkom, zorganizowane przez Fundację Maksymiliana Kolbe, odbyły się w Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu w dniach 10-15 sierpnia.

W warsztatach tych uczestniczyli przedstawiciele organizacji katolickich i państwowych w wielu krajów Europy m. in.: z Niemiec, Ukrainy, Słowenii, Irlandii, Czech, Bośni i Hercegowiny i Polski.
Wyjątkowymi gośćmi warsztatów byli bp Ludwig Schick reprezentujący episkopat Niemiec i bp Wiktor Skworc reprezentujący episkopat Polski w radzie Fundacji Maksymiliana Kolbe.

Podczas sześciodniowych warsztatów grupa odwiedziła m. in. byłe obozy Auschwitz i Birkenau, spotkała się ze świadkami Holokaustu: Wilhelmem Brasse i Kazimierzem Smoleniem – byłymi więźniami obozu Auschwitz i z Ignacym Krasnokuckim, który przeżył getto w Łodzi i obóz
w Buchenwaldzie.

Wysłuchała wykładów: Piotra Cywińskiego – dyrektora Muzeum Auschwitz-Birkenau na temat roli pamięci o Auschwitz na świecie, i prof. Jacka Bomby – kierownika Katedry Psychiatrii Wydziału Lekarskiego CM UJ – który dał wykład na temat Syndromu KZ i syndromie stresu posttraumatycznego.

Podczas tych warsztatów uczestnicy mówili wiele na temat problemów powstałych w ich krajach po drugiej wojnie światowej jak i o zachodzących procesach pojednania. Mogliśmy usłyszeć m. in. głosy z Niemiec, Bośni i Hercegowiny, Ukrainy i Polski.

Celem tych warsztatów był proces wzajemnego poznawania, oraz „wzmacnianie respektu wobec cierpienia ofiar, jak również wspieranie struktur i złożoności procesów pojednania”.


Relacja Marty Titaniec, uczestniczki seminarium, pracownika Caritas Polska, sekretarza Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów:

Budujemy odpowiedzialność jutra a nie wytykamy odpowiedzialność za wczorajW dniach od 10 do 15 sierpnia 2010 r. w Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu odbyły się pierwsze europejskie warsztaty zatytułowane „On dealing with the past of Auschwitz burdened by violence” zorganizowane przez Maximilian Kolbe Stiftung z Niemiec.

Organizatorem seminarium była Fundacja Maximilian Kolbe Stiftung z Niemiec, która wyrosła z Maksymilian Kolbe Werk powstałego w 1973 r. by pomagać byłym więziom obozów koncentracyjnych. Zadaniem nowej fundacji jest budowanie porozumienia między narodami i poszukiwanie obszarów współczesnego zaangażowania w odtworzenie więzi, które zostały zerwane przez Auschwitz. Fundacja wspiera prace Kościołów w Europie na rzecz pojednania chcąc wykorzystać dotychczasowe doświadczenia Kościoła w tej dziedzinie. Według Jörga Luer, organizatora z Maximilian Kolbe Stiftung, zadania tego nie można zrealizować bez poznania kontekstu Europy XX wieku, gdzie Auschwitz zajmuje centralne miejsce. Fenomen Auschwitz leży w różnych pamięciach o tym miejscu. Auschwitz wpływa na naszą tożsamość, dlatego musimy o tym mówić i próbować zrozumieć. Według Jörga Luer „Przyjechaliśmy tutaj bo nie chcemy mówić o abstrakcyjnym wydarzeniu, ale o czymś konkretnym”. Celem tego pierwszego spotkania było wzajemne poznanie się, wsłuchanie się w swoje odmienne wrażliwości i pomimo historii obciążonej AUSCHWITZ podjąć wyzwanie budowy cywilizacji przebaczenia i miłości. Była to próba zrozumienia Auschwitz i przygotowanie przestrzeni do lepszego porozumienia między narodami oraz podjęcie odpowiedzialności za własną pracę, tam gdzie żyjemy.

W warsztatach uczestniczyło 27 osób z Albanii, Bośni, Hercegowiny, Słowenii, Czech, Francji, Irlandii, Ukrainy, Niemiec i Polski. Uczestnicy reprezentowali organizacje takie jak Komisja Justitia et PAX, Renovabis, Caritas, PAX Chrsiti, Laboratorium Więź, Miejsce Pamięci w Dachau oraz kościół grecko-katolicki. Wszyscy są zaangażowani w proces pokojowy w Europie podejmując różne formy odpowiedzialności. W trakcie warsztatów dołączyli do nas arcybiskup Ludwig Schick z Bambergu oraz biskup tarnowski Wiktor Skworc, odpowiedzialny w Konferencji Episkopatu Polski za Komisję ds. kontaktów z Episkopatem Niemieckim.

Spotkanie było bardzo intensywne. Rozpoczęło się od wykładu dyrektora Muzeum Auschwitz – Birkenau, dr Piotra Cywińskiego, Tematem wykładu dyrektora było „Remembering Auschwitz as a European task and a European problem”. Dyrektor Cywiński stwierdził, że tak postawiony temat to bardziej konkluzja niż rozpoczęcie dyskusji. Rozpoczął od próby zdefiniowania czym jest Auschwitz jako miejsce pamięci. W jakimś sensie rozpoczął dyskusję sam z sobą albo z milionami tych, którzy przyjeżdżają i nie znajdują słów by opisać to czego doświadczają, bo tam co chwila człowiek boryka się z brakiem słów. „Niektórzy nazywają to największym cmentarzem świata, ale to jest tylko część prawdy gdyż na cmentarz przywozi się zmarłych, a tu ludzie przyjeżdżali żywi” stwierdził dyrektor. Mówiąc o miejscu mordu również brzmi to makabrycznie, szczególnie gdy się tam pracuje. „W końcu mówimy „Muzeum” – na pewno nazwa nadaje pewne ramy instytucjonalne i prawne, które mają na celu dbałość o miejsce. Jest to miejsce światowego dziedzictwa, ale jak w tym momencie brzmi Auschwitz w kontekście np. piramid w Gizie. Na to miejsce brakuje słów, bo stwierdzenia powstałe w normalnym świecie nie przystają do rzeczywistości Auschwitz” kontynuował. Auschwitz jest dzisiaj symbolem całości pars pro toto z wielu powodów. Następnie dyrektor Cywiński przedstawił jak się kształtowała pamięć o Auschwitz. Nie została zdefiniowana raz na zawsze w 1947 roku kiedy tworzyło się muzeum, ale jest elementem ciągłej dyskusji dzisiaj. Miejsce pamięci jakim jest dzisiaj Auschwitz jest miejscem o różnych pamięciach i wymowach. Ta pamięć nie jest jedną pamięcią bo idea jednej pamięci jest utopią. „Wspólna pamięć nie istnieje” stwierdził. Wskazał główne elementy kształtowania się tej pamięci. W Europie od pierwszych powojennych lat do końca lat 80 Zagłada nie istniała w historii obozu. Inaczej było w Polsce, gdzie w latach powojennych mówiło się o Zagładzie, z przerwą w okresie stalinizmu. W latach 50 do 1968 roku do momentu zerwania przez PRL stosunków z Izraelem pamięć o Zagładzie była obecna w Auschwitz. Potem nastąpiło długie milczenie do lat 80. W Europie natomiast dwa fenomeny wyznaczają pamięć o martyrologii żydowskiej w Auschwitz. Jeden to proces Eichmanna w latach 60, drugi to film Shoah Claude’a Lamzmanna. Wtedy obudziły się środowiska żydowskie, które wydobyły zapomnianą pamięć. Świadkowie Zagłady zaczęli rozmawiać ze swoimi wnukami. Według Dyrektora „Auschwitz jednakże to nie tylko Zagłada jak i Zagłada to nie tylko Auschwitz. To także więźniowie polscy, to największy polski cmentarz”. Natomiast w latach 90 pojawiła się zapomniana przez wszystkich Zagłada Roma i Sinti, których w Auschwitz zginęło ok. 23 tysięcy i są trzecią grupą pod względem liczebności po ponad 1 milionie Żydów i 150 tysiącach Polaków, z których połowa zginęła w obozie koncentracyjnym. W tej statystyce nie może zabraknąć również 15 tysięcy jeńców Armii Czerwonej. Nie byli oni pamiętani w Rosji, bo dla Stalina fakt, że stali się jeńcami znaczył tyle, że nie walczyli do końca, a ci co przeżyli Auschwitz zostali z tego powodu wywiezieni na Kołymę. „W Auschwitz dotykamy epicentrum Europy”. Dyrektor przywołał w tym momencie krótka rozmowę z Koreańczykiem, który zapytany dlaczego przyjechał do Auschwitz odpowiedział, że chciał zrozumieć Europę. Auschwitz jest jednym z etapów stawania się Europy. Ludzie przyjeżdżają tutaj coraz liczniej bo jest głęboka, fundamentalna potrzeba zrozumienia tych wydarzeń. W 2009 r. Auschwitz odwiedziło ponad 1 300 000 osób czyli w miesiącach wakacyjnych jak sierpień bramę Arbeit macht frei co dwie sekundy przekracza jedna osoba. Auschwitz funkcjonuje jako czytelny pryzmat i jako ekspresja wspólnych doświadczeń Europy. Funkcjonuje jako czytelny znak dla doświadczeń pozaeuropejskich, o czym świadczy chociażby znacząca liczba np. Koreańczyków. Muzeum Auschwitz – Birkenau zajmuje się również edukacją i widzi coraz większą potrzebę rozwijania tej formy funkcjonowania. W ciągu 1 roku Auschwitz odwiedza 1,3 mln ludzi, doliczając inne miejsca pamięci daje to liczbę ok. 12 mln. ludzi. Ci, którzy przyjeżdżają w takie miejsca, przeżywają to bardzo mocno, reagują nerwowo na fakt, że ówczesny świat nic nie zrobił ratując tych, którzy tu zginęli. Następnie w ciągu kolejnego roku od pobytu tych ludzi, na świecie dochodzi do kolejnych ludobójstw, tragedii, morderstw. I nie słychać głosu tych 12 mln. ludzi…Wg dyrektora poziom pamięci o Auschwitz został w Europie osiągnięty, negacjonizm prawie nie istnieje. Poziom świadomości jest zatem raczej wysoki, ale jednocześnie poziom odpowiedzialności prawie nie funkcjonuje. Dyrekcja Muzeum chce wziąć to pod uwagę konstruując nową wystawę. Obecna wystawa jest najstarszą na świecie, powstałą w 1955, którą przygotowali jeszcze byli więźniowie. Do dnia dzisiejszego funkcjonuje prawie w niezmienionej formie. Obecnie stała się „matką” dla wielu innych, podobnych wystaw: „Nikt przecież nie powiedział, że bucik i walizka są symbolami Zagłady, a teraz funkcjonują w świadomości społecznej” powiedział dyrektor Cywiński. Nowa wystawa ma pokazać założenie, budowę i rozbudowę machiny zła. Obecna wystawa pokazuje twarz więźnia, ale nie tych, którzy mordowali. Pokazuje obóz z perspektywy więźnia. Załamuje się tym samym wizja antropologiczna, bo zostaje tylko jasna część natury ludzkiej. „A problemem antropologicznym jest nie, że kogoś zabito, ale że ktoś to zrobił” zakończył dyrektor. Wystąpienie dyrektora Cywińskiego przyjęto entuzjastycznie i podczas całego seminarium służyło uczestnikom jako punkt odniesienia do omawianej tematyki. W drugi dzień uczestnicy zwiedzali obóz Auschwitz i Birkenau by poznać historię obozu koncentracyjnego. W kolejnym dniu odbyło się spotkanie z byłymi więźniami obozów – z panami Ignacym Krasnokuckim, który przeżył także łódzkie getto, z Kazimierzem Smoleniem oraz Wilhelmem Brasse. Wysłuchaliśmy też wykładu prof. Jacka Bomby z Uniwersytetu Jagiellońskiego z Krakowa nt syndromu PTSD, postraumatycznego syndromu stresu. Prof. Bomba powiedział że grupa naukowców pod kierunkiem prof. Kępińskiego, która zaraz po wojnie pracowała nad przeżyciami ocalałych podkreśliła fakt, jak bardzo dobre dzieciństwo wpływa na późniejsze wypracowywanie sposobów przeżycia. „Bogactwo dobrego dzieciństwa” czyli wyposażenie człowieka w takie umiejętności by umiał przetrwać odgrywa w życiu jak się okazało dużą rolę. Kolejny dzień poświęcony był refleksji nt historii jako wyzwaniu dla każdego narodu. Zwiedziliśmy dzisiejsze miasto Oświęcim, które zmaga się ze swoją historią i chce być jak inne miasta. Mieliśmy wyjątkową okazję być w Dziale Konserwacji gdzie pan Tomasz Sawoszczuk wprowadził nas w trudności konserwacji przedmiotów, które przecież nie miały przeznaczenia stać się przestrogą dla ludzkości po wsze czasy. Zobaczyliśmy również tzw. wystawy narodowe w Muzeum Auschwitz – Birkenau, po których oprowadził nas pan Mirosław Obstarczyk, udzielając wyczerpujących odpowiedzi na liczne pytania uczestników. Dało to okazję do rozmowy nt poszczególnych pamięci, które nie tworzą jednolitej historii, a czasami wręcz się wykluczają. Wysłuchaliśmy wykładów o polskiej, ukraińskiej i niemieckiej pamięci wojny. Polskim uczestnikom zabrakło ze strony niemieckiej nazwania również swoich cierpień, które były udziałem 14 mln wypędzonych Niemców. W Oświadczeniu obu przewodniczących Episkopatów Polski i Niemiec abpa dra Józefa Michalika i abpa dra Roberta Zollitscha z 2009 r. z okazji 70. rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej, biskupi stwierdzili, że skutków hitlerowskiej agresji mocno doświadczyło także wielu Niemców kiedy doświadczyło losu uciekających i wypędzonych. Niemieccy i polscy biskupi wspólnie potępiają zbrodnie wojenne. „Jesteśmy też zgodni w potępieniu wypędzeń, nie zapominając przy tym o wewnętrznej zależności i następstwie wydarzeń”. „(…) W tym duchu, wobec faktu zbrodniczej napaści wojennej nazistowskich Niemiec, ogromu krzywd, jakie w konsekwencji zostały zadane Polakom przez Niemców, oraz krzywd, jakich doznali Niemcy z powodu wypędzenia i utraty ojczyzny, powtórzyliśmy wspólnie: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.

Gościem trzeciego dnia był arcybiskup Bambergu dr Ludwig Schick, jeden z sygnatariuszy Oświadczenia z 2009 r. który mówił o roli Kościoła w przełamywaniu ran przeszłości i o tym jak Kościół może pomóc w budowaniu pokoju na ziemi. Przedstawił 9 tez związanych z rolą Kościoła w procesie leczenia ran. Najważniejsze stwierdzenia dotyczyły zmierzenia się przez Kościół z bolesną historią bazując na faktach czyli prawdzie. Pojednanie bowiem wg arcybiskupa wymaga zajęcia się faktami i wynikami przemocy bo Kościół jest realistą a nie utopistą. Przemoc oddziałuje na ofiary i sprawców. Brak zadośćuczynienia krzywdzie może przyczynić się do „dynamiki przemocy”, gdzie trudno odróżnić ofiary i sprawców. Historia przemocy, która nie zostaje przepracowana może w pewnym momencie eksplodować. Rolą i zadaniem Kościoła jest zatem zająć się konkretnie ofiarami oraz historią przemocy. Kościół naucza że do przepracowania przemocy potrzebny jest czas i spokój. Kościół może stworzyć więc przestrzeń duchową do refleksji bo kwestia pokoju wymaga dłuższej perspektywy. Bez pokuty i naprawy poprzez praktyczną solidarność z ofiarami nie ma widocznej zmiany. Ofiary oczekują rozmów i uznania winy ze strony sprawców oraz przeprosin, naprawy i pomocy materialnej. Arcybiskup wskazał tutaj na rolę organizacji tj. takich jak Caritas, które mogą być pomocne w naprawie krzywd w formie materialnej i solidarności z ofiarami. Kościół musi sam nauczyć się ponosić odpowiedzialność za czyny swoich członków, a lokalne kościoły mogą być dobrym aktorem w tym zadaniu. Uwikłanie w przemoc trzeba nazwać po imieniu. Perspektywa solidarności z ofiarami ma fundamentalne znaczenie dla jego wiarygodności. Potrzeba zauważyć własne grzechy i naprawić je poprzez zlikwidowanie skutków materialnych i mentalnych przemocy. Sam arcybiskup wiele razy podkreślał zadośćuczynienie robotnikom przymusowym z okresu II wojny światowej, szczególnie tym którzy pracowali w Kościele gdyż sam jest zaangażowany w proces odszkodowań. Arcybiskup na zakończenie wypowiedzi przywołał przypowieść biblijną o powracającym synu, która musi być ciągle przypominana w Kościele. Kościół musi być adwokatem, który mówi o cierpieniu ofiar. „Wiara naszego Kościoła musi mówić że przemoc i grzech nie mają ostatniego słowa, a fundamentem pojednania powinno być biblijne przesłanie i historia Kościoła” zakończył. Gościem spotkania był również biskup Wiktor Skworc, ordynariusz Diecezji Tarnowskiej oraz Przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, który powiedział że Kościół ma tylko SŁOWO przeciwko przemocy, ale to jest słowo Boga. A słowo może zmienić rzeczywistość.

W sobotę 14 sierpnia uczestnicy brali udział w uroczystej Mszy św. w obozie Auschwitz I z okazji rocznicy śmierci św. Maksymiliana Kolbe. W słowie skierowanym do uczestników arcybiskup Schick podkreślił swoją wdzięczność za zaproszenie na spotkanie. Przypomniał swoje spotkanie z kardynałem Karolem Wojtyłą i Prymasem Polski – kard. Stefanem Wyszyńskim w Fuldzie w 1978 r. na dwa tygodnie przed wyborem tego pierwszego na papieża. Wtedy polscy kardynałowie przywieźli na spotkanie relikwie św. Maksymiliana, który jak powiedział arcybiskup, poprzez swoje męczeństwo przygotował nam dobrą przyszłość.

Uczestnicy spotkania podkreślali bogactwo warsztatów oraz ich różnorodność. Wg jednej z uczestniczek nie dało się znaleźć jednego rozwiązania na temat pojednania, ale dało się nazwać różnice w postrzeganiu odmienności. Dla wszystkich poznanie perspektyw narodowych było doświadczeniem ubogacającym i stało się impulsem do dalszej pracy. Organizatorzy podsumowali, że ważnym jest stawianie pytań o doświadczenie Auschwitz, a nie o gotową koncepcję z którą wyjedziemy. Teraz każdy musi zacząć żyć z tym czego doświadczył.