28 grudnia, 2006 - 1 stycznia, 2007
DNI SKUPIENIA PAX CHRISTI NA TEMAT POKOJU NA ŚWIECIE
w Oświęcimiu 28.12.2006 – 1.1.2007
Papież Jan Paweł II poprzez swoje inicjatywy pokojowe stał się bardzo ważnym inspiratorem dla całego świata.
Stracił w Auschwitz kolegów i przyjaciół – zarówno chrześcijańskich, jak i żydowskich. Później, długi czas był biskupem diecezji krakowskiej, do której należał Oświęcim. Wiele z jego przekonań zrodziło się na podstawie doświadczeń II wojny światowej, a także nazistowskiego i komunistycznego systemu totalitarnego. Dzisiaj jest on honorowym obywatelem miasta Oświęcim. Oświęcim należy do „miast pokoju”. Pierwszy stycznia w Kościele Rzymskokatolickim jest dniem modlitwy za pokój. Z tej okazji Papież ogłasza regularnie pokojowe przesłanie.
Międzyczasem Jego następca, Papież Benedykt XVI, był w Oświęcimiu i powtórzył słowa Jana Pawła II: „Nie mogłem tutaj nie przybyć.” I dodał: „Bogu niech będą dzięki, że oczyszczanie pamięci, do którego wzywa nas to miejsce, rodzi tu także wiele inicjatyw, które mają na celu przeciwstawianie się złu i przyczynianie się do budowania dobra. Przed chwilą miałem okazję pobłogosławić Centrum Dialogu i Modlitwy. … Możemy więc mieć nadzieję, że z miejsca kaźni będzie wyrastać i dojrzewać konstruktywna refleksja, i że pamięć przeszłości pomoże przeciwstawiać się złu i sprawiać, że zatryumfuje miłość.” To wszystko łączy się w pewną całość, która jest szansą. Potrzebujemy „impulsów pokoju”, w których zawarta byłaby powaga odpowiedzialności „po Auschwitz”.
Program:
28.12. (czwartek)
• 20:00 powitanie
• 21:00 msza
29.12. (piątek)
• 7:30 msza
• 9:00 zwiedzanie obozu macierzystego Auschwitz
• 15:00 Auschwitz w perspektywie czasu w spojrzeniu obu papieży podczas wizyt Jana Pawła II i Benedykta XVI
• 17:00 temat: Polska perspektywa – „Ks. Zieja”
30.12. (sobota)
• 7:30 msza
• 9:00 Auschwitz II-Birkenau – Droga Krzyżowa
• 14:00 spotkanie z byłym członkiem Sonderkomando Henryk Mandelbaum
• 20:00 „Prawda- przebaczenie- pojednanie- pokój” (refleksja osoby religijnej), dr Kateryna Gonchar, International Solomon’s University, Kyiv (uniwersytet hebrajski w Kijowie)
31.12. (niedziela)
• 9:00 msza w karmelu
• wizyty w Centrum Żydowskim w Oświęcimiu i spacer po mieście Oświęcim
• 15:00 rozważanie tekstu Benedykta XVI z okazji dnia pokoju 1 stycznia
• refleksyjny wieczór (najważniejsze wydarzenia 2006 roku w świecie, Kościele i moim życiu)
• wspólne śpiewanie kolęd
• msza święta o północy
• powitanie nowego roku
01.01. (poniedziałek)
• śniadanie
Relacje i świadectwa:
Martyna (1):
W tym roku po raz czwarty w Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu odbyły się Dni skupienia na temat pokoju na świecie.
Centrum zostało założone w 1992 roku przez ks. Arcybiskupa Franciszka Macharskiego i jest miejscem refleksji, modlitwy i dialogu. Odbywają się w nim konferencje poświęcone tematyce Auschwitz, rekolekcje, dni studyjne. Jedną z inicjatyw jest właśnie spotkanie na przełomie roku, w którym uczestniczą Polacy i Niemcy. Tym razem wyjątkowo uczestnikami byli jedynie Polacy. Stronę niemiecką reprezentował ksiądz Manfred Deselaers, który od szesnastu lat mieszka w Oświęcimiu, a od dziesięciu pracuje w Centrum.
Co roku pierwszym punktem programu jest zwiedzanie obozu. Ksiądz Deselaers, organizator spotkania, uważa, że w Oświęcimiu wszelki dialog powinno poprzedzać milczenie. Trzeba wsłuchać się w głos tej ziemi, stanąć na rampie kolejowej w Brzezince, wejść do małych, zimnych baraków, zobaczyć dziecięce kaftaniki na wystawie w obozie macierzystym.
Trzeba też posłuchać świadków. W tym roku na spotkanie przyjeżdża pan Henryk Mandelbaum, jedyny żyjący w Polsce były członek Sonderkomando. W kwietniu 1944 roku trafił do Birkenau, gdzie pracując przy komorach gazowych był świadkiem wymordowania pół miliona Żydów. Kiedy tam się znalazłem, myślałem, że jestem w piekle – wspomina. Trudno uwierzyć w to co przeżył, kiedy patrzy się na tego wesołego, pełnego optymizmu staruszka. Mówi, że nie ma w nim nienawiści, jest natomiast ogromna potrzeba dawania świadectwa. Kiedy był jeszcze w obozie obiecał sobie, ze jeżeli przeżyje, nie pozwoli światu zapomnieć o tym, co tam widział. W czasie tego kilkugodzinnego spotkania wielokrotnie powtarza, nieraz wręcz krzycząc: Człowiek musi szanować drugiego człowieka bez względu na to kim jest! Musimy robić wszystko, żeby taka zbrodnia nigdy już się nie powtórzyła!
Sześćdziesiąt lat po wojnie, w czasach pokoju, te słowa wydają się oczywistością. Mamy przecież Powszechną Deklarację Praw Człowieka i wiele międzynarodowych organizacji stojących na straży pokoju. Ale czy aby na pewno pokój jest czymś oczywistym i danym nam raz na zawsze? W jednym z wywiadów ksiądz Deselaers mówi, że dopiero u progu Auschwitz zrozumiał, jak kruchym darem jest pokój. Nie wystarczy być normalnym człowiekiem, ponieważ Holokaust był dziełem normalnych ludzi. Pokój to przede wszystkim wielka odpowiedzialność za drugiego człowieka, to miłość.
Podobny kontekst rozważań o pokoju znajdziemy w Orędziu Ojca Świętego Benedykta XVI na Światowy Dzień Pokoju rozważanym w czasie dni skupienia. Papież pisze, że tylko poszanowanie praw człowieka zagwarantuje nam pokój. Należy odrzucić te koncepcje antropologiczne, które patrzą na człowieka przez pryzmat uprzedzeń ideologicznych i kulturowych. Benedykt XVI przypomina jednocześnie, że na świecie z powodu konfliktów zbrojnych wciąż giną niewinni ludzie. Czy zatem robimy wystarczająco dużo na rzecz pokoju?
Trudno jest spędzać noc sylwestrową w Oświęcimiu. Radosny czas w tragicznym miejscu. Ciężar przeszłości tego miejsca może przytłoczyć, zabić radość. Ale może też zmusić do głębokiej refleksji nad własnym życiem, do zadania sobie pytania – Co ja konkretnie mam zrobić, żeby już nigdy więcej nie pogardzano człowiekiem. Auschwitz jest naszą historią, przed którą nie uciekniemy. Naszym bagażem i dziedzictwem, ale przede wszystkim naszą pamięcią, którą musimy przekazać następnym pokoleniom.
Martyna (2):
Na spotkanie przyjechałam z moim dwumiesięcznym synkiem. Kiedy byliśmy w Brzezince pchałam przed sobą wózek po rampie kolejowej i obsesyjnie myślałam – Co by się stało z moimi dzieckiem w tamte mroczne dni ? Jest mały, bezbronny, zupełnie zależny od nas, dorosłych. Tamte dzieci tez były bezbronne, ufne, może nawet uśmiechały się do esesmanów, dzieci przecież bardzo lubią się uśmiechać…
Chyba dopiero teraz w pełni zrozumiałam, co czuły wtedy matki patrzące na śmierć swoich dzieci. Było mi bardzo trudno przez te cztery dni. Ale wiem, że muszę tu przyjeżdżać i patrzeć na krematoria, komory gazowe, na zdjęcia setek nieistniejących już twarzy za którymi kryją się zapomniane historie życia.
Muszę patrzeć, żeby uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Bo jak uwierzyć w śmierć miliona niewinnych ludzi nie widząc tych ogromnych gór butów, walizek, ubrań, dziecięcych ubranek, włosów?
Muszę patrzeć, choć najchętniej odwróciłabym wzrok, bo chcę zapamiętać i przekazać moim dzieciom, że wojna jest czymś okrutnym, że nie można pogardzać drugim człowiekiem, że najważniejsza jest miłość.
Dlatego za rok też przyjadę.
Monika:
DROGA KRZYZOWA to jedyny i najlepszy sposób na przeżycie tego dramatu, który tu się wydarzył, na obecność w obozie, na doświadczenie, a nie zwiedzanie. Jest to odpowiedź na niewyobrażalną krzywdę na ból i cierpienie, na krew, łzy, pot, które wsiąkły w tę ziemię.
Szliśmy po drodze krzyżowej.
Dobrze, że szliśmy razem, we wspólnocie, w modlitwie.
OBÓZ – dominującym uczuciem jest strach z ogromu i przemyślanego pragmatyzmu tych, którzy to wymyślili. Nic się nie marnuje, wszystko musi być wykorzystane, użyteczne.
Myślę, że w tej grupie, która rozrastała się z każdym dniem udało się stworzyć wspólnotę.
Na modlitwie, która otwiera na Boga, na innych i na samego siebie.
Ula:
W 2006 roku w Oświęcimiu byłam czterokrotnie, w tym 3 razy na rekolekcjach w Centrum Dialogu. Zaczęłam się zastanawiać intensywnie, co powoduje, że wracam do tego miejsca tak często?
W moim odczuciu jest to taka „mała ziemia święta”. Tu nabieram dystansu do własnych problemów i odczuwam pokój, choć to może brzmieć paradoksalnie. Miejsce to uczy także pokory, szczególnie doświadczam tego podczas rozważań czwartej stacji drogi krzyżowej w Birkenau. Rozważanie to przypomina mi, że w każdym człowieku tkwi możliwość popełnienia zła w określonej sytuacji. We mnie też dlatego potrzebuję Łaski Bożej, aby ustrzec się tego, bo o własnych siłach jest to niemożliwe.
Jest to także próba poszukiwania odpowiedzi dlaczego na świecie istnieje zło i jak można mu się przeciwstawić. Mimo, że w Auschwitz wielu więźniów straciło wiarę, za każdym razem odczuwam tam silną obecność Boga. To nie tylko tęcza ukazująca się w pamiętnym dniu, czy słońce nagle przebijające się przez chmury i oświetlające niezwykłym światłem zburzone baraki w Birkenau, ale też spokój jakim to miejsce epatuje, mimo tragedii jaka się tam wydarzyła.
Dołączone teksty:
2007-01-01 ORĘDZIE BENEDYKTA XVI NA ŚWIATOWY DZIEŃ POKOJU