22 maja, 2010
Dialog i Modlitwa po Katyniu
zapraszamy do Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu
w sobotę 22 Maja 2010r. o godz. 15:00
„Katyń – ocalić od zapomnienia”
– program w wykonaniu uczniów Miejskiego Gimnazjum nr 4 w Oświęcimiu
„Katyń – zbrodnia, kłamstwo, pamięć”
– wykład dr Krystyny Samsonowskiej, wykładowcy UJ i pracownika IPN w Krakowie
Smoleńska katastrofa
– świadectwa uczestników wydarzeń w Katyniu z dnia 10 kwietnia 2010 roku
Rozmowy i refleksje
MSZA ŚWIĘTA W INTENCJI OFIAR
ZBRODNI KATYŃSKIEJ I TRAGEDII SMOLEŃSKIEJ
W KARMELU W OŚWIĘCIMIU
O GODZINIE 18.00
Relacja Małgorzaty Ryby ze spotkania „Dialog i Modlitwa po Katyniu”:
W cieniu Auschwitz o Katyniu , o Smoleńsku, o Rosji…
22 maja w Centrum Dialogu i Modlitwy z inicjatywy ks. Manfreda Deselaersa odbyło się spotkanie, w czasie którego chyba po raz pierwszy w dziejach tej placówki tyle uwagi poświęcono totalitaryzmowi sowieckiemu w kontekście zbrodni katyńskiej, a także katastrofy smoleńskiej, przez wielu Polaków odebranej jako symboliczny „drugi Katyń”.
Spotkanie „Dialog i modlitwa po Katyniu” rozpoczął przejmujący multimedialny spektakl w wykonaniu uczniów Miejskiego Gimnazjum nr 4 w Oświęcimiu, przygotowany przez nauczycielkę historii Marię Szewczyk i jej koleżanki na wcześniejszą uroczystość sadzenia dębu katyńskiego ku czci oświęcimskiego policjanta Michała Pachołka i innych ofiar Katynia, związanych z Oświęcimiem.
Piosenka Pawła Kukiza „Kurica – nie ptica, Polsza – nie zagranica”, w formie monologu pijanego oprawcy z Katynia, dobrze wprowadziła w krótki wykład dr Krystyny Samsonowskiej, historyka z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej i Uniwersytetu Jagiellońskiego pod tytułem „Katyń – zbrodnia, kłamstwo, pamięć”. Dr Samsonowska mówiąc o Katyniu jako kłamstwie założycielskim PRL i sile oporu społecznego przeciw niemu, zastanawiała się też, co znaczy Katyń dla współczesnych Rosjan i czy w ogóle coś znaczy, czy obecna polityka historyczna władz rosyjskich w tej kwestii może wynikać z obawy przed upomnieniem się społeczeństwa rosyjskiego o własne niezliczone ofiary, idące w kilkadziesiąt milionów.
Dr Samsonowska podzieliła się też swoimi wrażeniami z 10 kwietnia, gdy wraz z 48 innymi uczestnikami wyprawy katyńskiej zorganizowanej przez krakowski IPN i środowisko akademickie Krakowa, czekała w lesie katyńskim na przybycie delegacji prezydenckiej. Podkreśliła, że pierwszą jej myślą na wiadomość o katastrofie, było – „zginęli za prawdę”. W podobnym duchu był też pierwszy SMS otrzymany przez nią z Polski – „Taka jest cena prawdy”. Podobnie, jak wielu obecnych wtedy w Katyniu, nie opuszczała jej świadomość, że stało się to w przeddzień Niedzieli Miłosierdzia.
Niezwykłym i niespodziewanym akcentem spotkania była obecność córek Stanisława Swianiewicza, jednego z ocalonych z katyńskich dołów śmierci i świadka losu swych współtowarzyszy aż do stacji Gniezdowo pod Smoleńskiem. Ekonomista i sowietolog, przed wojną profesor uniwersytetu wileńskiego, we wrześniu 1939 roku znalazł się w niewoli sowieckiej. 29 kwietnia 1940 został wywieziony wraz z innymi pociągiem więziennym z Kozielska. Na stacji Gniezdowo, odseparowany i pozostawiony w wagonie, widział przez szparę, jak wyprowadzano pozostałych oficerów i wywożono w nieznanym kierunku. Nie przypuszczał wtedy, że są to ostatnie chwile ich życia. Profesor Swianiewicz jeszcze dwukrotnie cudem uniknął śmierci w Rosji sowieckiej, jako jedyny żyjący polski świadek zbrodni katyńskiej był obiektem szczególnego zainteresowania NKWD. Po wojnie pozostał na emigracji. W 1975 roku, tuż przed wydaniem wspomnień „W cieniu Katynia,” dokonano na niego zamachu w Londynie.
Córki profesora, Maria Nagięć z Olsztyna i Bernadetta Szeglowska z Krakowa opowiedziały o tym, jak powstawała książka „W cieniu Katynia”. Okazało się, że spotkanie w Centrum Dialogu wypadło dokładnie w 13 rocznicę śmierci profesora. Obie panie podkreśliły, że ojciec mimo swych strasznych doświadczeń nigdy nie żywił nienawiści do Rosji i współczuł Rosjanom zmuszonym do życia w tym nieludzkim systemie.
Dowiedzieliśmy się, że wkrótce ukaże się wznowienie „W cieniu Katynia”. Miało być wydane z przedmową Andrzeja Przewoźnika z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, zaprzyjaźnionego z Rodzinami Katyńskimi, także z córkami profesora Swianiewicza. Na krótko przed tragiczną śmiercią w Smoleńsku A. Przewoźnik poinformował je, że tekst przedmowy jest już prawie gotowy. Niestety, po jego śmierci ani rodzinie, ani współpracownikom nie udało się odnaleźć tekstu. W ten sposób cień Katynia splótł się z cieniem Smoleńska.
Swoimi refleksjami z krakowskiej wyprawy katyńskiej, która uczyniła jej uczestników świadkami nowej tragedii narodowej, podzieliły się też dr Anastazja Oleśkiewicz i Małgorzata Ryba. A. Oleśkiewicz przywołała postać innej ofiary Smoleńska: Janusza Kochanowskiego, Rzecznika Praw Obywatelskich. Na parę dni przed jego śmiercią uczestnicy wyprawy spotkali się z nim w Warszawie w miejscu nieprzypadkowym, bo pod pomnikiem Pomordowanych na Wschodzie. Na spotkanie przyszedł też wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Franciszek Gryciuk, z prezesem Januszem Kurtyką grupa miała się spotkać po uroczystościach w Lesie Katyńskim 10 kwietnia. J. Kochanowski na miesiąc przed śmiercią zaapelował do minister edukacji, by, tak jak młodzi Izraelczycy masowo przyjeżdżają do Oświęcimia, a rząd Izraela nie szczędzi środków na kształtowanie w ten sposób tożsamości narodowej swych obywateli, młodzi Polacy mogli w ramach programu szkolnego odwiedzać Katyń. Odpowiedź minister edukacji była więcej niż powściągliwa i koncentrowała się głównie na problemach wizowych i finansowych związanych z organizacją takich wyjazdów. Czy teraz, po katastrofie smoleńskiej, gdy ta idea J. Kochanowskiego stała się jego symbolicznym testamentem, coś się zmieni? A. Oleśkiewicz przypomniała słowa rzecznika, gdy żegnał grupę w Warszawie, życząc jej szczęśliwej podróży: „Pamiętajcie, że z Rosji nie wszyscy wracają”…
Małgorzata Ryba przypomniała inną postać, której los 10 kwietnia na zawsze związał się z Katyniem: Teresę Walewską-Przyjałkowską z fundacji Golgota Wschodu. Kierowała nią po śmierci ks. Zdzisława Peszkowskiego, jednego z ocalonych przed strzałem w tył głowy w katyńskim lesie, wiernego strażnika pamięci zamordowanych. Niespełnionym pragnieniem ks. Peszkowskiego było spocząć po śmierci na cmentarzu katyńskim obok swych współtowarzyszy. T. Przyjałkowska, lecąc 10 kwietnia z prezydentem, miała ze sobą stułę ks. Peszkowskiego z wizerunkiem Matki Bożej Katyńskiej. Miała być ona elementem wystroju ołtarza w czasie mszy św. Stuła nie odnalazła się po katastrofie, być może leży w ziemi smoleńskiej. Widocznie w taki sposób miał ks. Peszkowski wrócić do swoich kolegów.
Cienie Katynia i cienie Smoleńska łączą się, splatają i tym mocniej wołają do naszych serc i sumień.
Rozmawialiśmy o Katyniu w Oświęcimiu w Centrum Dialogu i Modlitwy. Czy kiedyś powstanie podobne centrum w Smoleńsku i czy będzie nam dane uczestniczyć w podobnym spotkaniu? „Nie ma pytań ważniejszych od pytań naiwnych”…