KAZANIE OKOLICZNOŚCIOWE
Ks. prof. dr hab. Adam Kubiś w kościele NMP Wniebowziętej w Oświęcimiu w dn. 08.12.1991r.
Nowa ewangelizacja Europy a doświadczenia Oświęcimia
Nie bez wzruszenia, po trzydziestu latach, kiedy to byłem wikariuszem w Oświęcimiu, staje wśród was, by sprawować Ofiarę Eucharystyczną Chrystusa w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, która w tym roku (1991) zbiega się z drugą niedzielą Adwentu.
Tematem homilii będzie refleksja nad nową ewangelizacją Europy, podjętą przez synod biskupów, który aktualnie odbywa się w Rzymie. Jak wiemy zaczął się on 28 listopada i zakończy swe prace 15 grudnia. Oświęcim ma szczególne racje ku temu, ażeby na jego ziemi mówić o potrzebie ewangelizacji narodów Europy.
Hasłem, myślą przewodnią prac synodalnych w Rzymie są słowa z Dziejów Apostolskich i z Listów do Galatów. Brzmią one następująco: „Obyście byli świadkami Chrystusa, który nas obdarzył wolnością”.
Może parę słów o samym synodzie. Instytucja synodów jest bardzo stara, sięga drugiego wieku i zawsze była w Kościele. W Krakowie po II Soborze Watykańskim odbyły się dwa synody, a mianowicie: Duszpasterski Synod Archidiecezji Krakowskiej oraz Pierwszy Synod Prowincji Krakowskiej. Specyfiką synodów rzymskich jest to, że mają szerszy zasięg. Dotyczą spraw całego Kościoła względnie poszczególnych krajów, czy kontynentów – jak w obecnym przypadku Europy – zajmując się problemami, które mają specjalną aktualność w danym momencie historii.
Jak wiemy, jesteśmy świadkami zwrotu historycznego w Europie. Mamy do czynienia z załamaniem się totalnego systemu komunistycznego. Narody Europy Środkowo – Wschodniej wyzwalają się, odzyskując wolność. W Europie powstała nowa jakość, nowa sytuacja, jak się mówi społeczno – polityczna. O tej sytuacji bardzo się mówi w środkach masowego przekazu i nią tutaj nie myślę się zajmować. Ale w Europie także mamy do czynienia z nową jakością sytuacji na odcinku życia religijnego i tą właśnie sprawą pragnę się teraz zająć na ziemi oświęcimskiej, w kościele, który jest świadkiem wojennej tragedii Oświęcimia.
O co chodzi na synodzie biskupów w Rzymie? Najogólniej rzecz biorąc, chodzi o wymianę doświadczeń pomiędzy Wschodem a Zachodem, chodzi o zapoznanie się ludzi, chodzi o przedstawienie sytuacji Kościoła w poszczególnych krajach, trudności, z jakimi się borykają, i radością, które przeżywają. Chodzi zatem o wzajemne ubogacenie się poprzez wymianę doświadczeń. Kościół Jezusa Chrystusa jest przede wszystkim wspólnotą, którą ożywia Duch Święty, dzięki któremu chrześcijanie są dziećmi Bożymi i mówią do Boga „Abba, Ojcze”. Jakżeż nas wzruszyło śpiewanie tych słów przez ponad milionową rzeszę młodzieży w Częstochowie. Niemniej ta wspólnota jest również instytucją widzialną, potrzebującą do swego ugruntowania i zakorzenienia się w Chrystusie wzajemnej wymiany darów: to, w czym jeden Kościół jest bogatszy, powinien dawać innemu Kościołowi, który danych zasobów nie posiada. Jest więc synod biskupów wzajemnym obdarowywaniem się wszystkim tym, co stanowi Kościół w jego wielkości, godności, ale i zarazem we wszystkich jego troskach, małości, upadkach, niedomaganiach, powątpiewaniach, słabościach. Inaczej mówiąc chodzi o to, żeby rzymski synod biskupów przyniósł poszczególnym ludziom, narodom i całej Europie odkrycie ich własnej tożsamości chrześcijańskiej, odkrycie chrześcijańskich korzeni Europy.
W tym miejscu pragnę przejść do tego, co właśnie w tej świątyni powinno być w czasie synodu biskupów powiedziane, ponieważ w sprawach, nad którymi pracuje synod rzymski, martyrologia Oświęcimia ma bardzo wiele do powiedzenia. Jak żadne inne miejsce na świecie Oświęcim jest bowiem świadkiem niewyobrażalnego kryzysu kultury europejskiej, upadku człowieka. Nigdzie indziej ziemia nie mówi głośno o pogardzie człowieka, jak w Oświęcimiu, który jest największym cmentarzem świata i Europy. Wszystkie narody Europy mają tutaj swoich męczenników, naród niemiecki także.
W czasie swojej oświęcimskiej obecności w 1979 r. Ojciec Święty Jan Paweł II składając hołd ofiarom obłąkańczej ideologii faszystowskiej, szczególnie zatrzymał się przy tablicach w języku hebrajskim, rosyjskim i polskim. Powiedział przy tym: „Napis w języku hebrajskim wywołuje wspomnienie narodu, którego synów i córki przeznaczono na całkowitą eksterminację…Ten to naród, który otrzymał od Boga Jahwe, w szczególnej mierze doświadczył tutaj na sobie zabijania. Wobec tej tablicy nie wolno przejść nikomu obojętnie”.
„I jeszcze jedna tablica wybrana” – kontynuował Papież. Zwrócę uwagę, że są to słowa powiedziane w 1979 r., a więc przed dwunastoma laty. „Tablica z napisem w języku rosyjskim. Wiemy jaki był udział tego narodu w ostatniej straszliwej wojnie o wolność ludów. I wobec tej tablicy nie wolno nam przejść obojętnie.”
„I wreszcie” – dodał Ojciec Święty – „tablica w języku polskim. Polaków zginęło podczas ostatniej wojny sześć milionów, jedna piąta narodu. Jeszcze jeden etap wiekowych zmagań tego narodu… o podstawowe swoje prawo wśród narodów Europy. Jeszcze jeden głośny krzyk o prawo do własnego miejsca na mapie Europy”. Tyle słowa Papieża.
Stąd też Oświęcim jest w Europie dla chrześcijaństwa, że się tak wyrażę, jedynym w swoim rodzaju miejscem. Oświęcim, jak żadne inne miejsce, stawia ludziom i Europie jako takiej pytanie: Qvo vadis? Dokąd idziesz? Tutaj też, jak nigdzie indziej, człowiek stawia sobie pytanie o Boga. Wpada w zadumę nad wszechmocą, a zarazem jakąś niepojętą bezsiłą Boga wobec tajemnicy i nieprawości człowieka. Nowa ewangelizacja Europy nie może pominąć doświadczeń Oświęcimia. Musi ona na nowo przypomnieć ze spotęgowaną siłą przykazanie miłości Boga i bliźniego, jedna i drugą miłość, miłość nie tylko człowieka, ale i Boga, ponieważ tak naprawdę nie mogą one istnieć bez siebie. „Przykazanie to” – wołał w Brzezince Ojciec Święty – „konkretyzuje się przede wszystkim w poszanowaniu drugiego, w poszanowaniu jego osobowości, jego sumienia, konkretyzuje się w dialogu z drugim. W umiejętności poszukiwania i uznania tego, co może być dobre i pozytywne także w kimś, kto wyznaje idee różniące się od naszych, a nawet w kimś, kto w dobrej wierze błądzi.” W szczególności upomniał Ojciec Święty: „Nigdy jeden naród nie może się rozwijać kosztem drugiego, nie może się rozwijać za cenę drugiego, za cenę jego uzależnienia, podboju, zniewolenia, za cenę jego eksploatacji, za cenę jego śmierci”.
Dlatego nowa ewangelizacja Europy potrzebuje tutaj, w Oświęcimiu, swoich własnych znaków, po których mogłaby się rozpoznawać i zarazem być rozpoznawana oraz bardziej skuteczna. Należy wszystko zrobić – mówię to z całą odpowiedzialnością jako profesor wyższej uczelni krakowskiej o 600 – letnich tradycjach – należy wszystko zrobić, aby nim, to jest tym nowym znakiem nowej ewangelizacji stało się także budowane przez Kościoły Europy i Stolicę Apostolską Centrum Informacji, Spotkań, Dialogu, Wychowania i Modlitwy, w tym także modlitwy Sióstr Karmelitanek.
Bracia i siostry w Chrystusie Panu. Czym jest synod biskupów Europy? Czym program nowej ewangelizacji, który przygotowuje? Na te pytania odpowiada Słowo Boże z dzisiejszej niedzieli Adwentu. To Słowo Boże już słyszeliśmy, ale niektóre jego fragmenty powtórzę. Nowa ewangelizacja jest głosem na pustyni duchowej i materialnej nędzy Europy. Głos ten woła słowami dzisiejszej Ewangelii św. Łukasza: „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego, każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech staną się prostymi, a wyboiste drogami gładkimi, by wszyscy ludzie. Oczywiście jest to język poetycki. Chodzi o góry i doliny, o wielkość i nędzę, o kręte drogi, o upadki człowieka.
Jako ostatnie zdanie tej homilii pozwolę sobie sparafrazować także już odczytane słowa proroka Barucha. Zastępuję tylko wyraz Jerozolima słowem Europa: „Podnieś się Europo! Stań na miejscu wysokim, spojrzyj na wschód, zobacz swe dzieci zgromadzone na słowo (Boga), rozradowane, że Bóg o nich nie zapomniał”.
Obyśmy byli świadkami Chrystusa, który obdarzył nas wolnością.
Amen.