List pasterski Episkopatu Polski z okazji 25 rocznicy ogłoszenia soborowej deklaracji „Nostra aetate”

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!

Dziś zwracamy się do was w niezmiernie ważnej sprawie naszego stosunku do narodu żydowskiego i religii mojżeszowej, z którą nas, chrześcijan, łączą jedyne i niepowtarzalne więzy. Czynimy to z okazji 25. rocznicy ogłoszenia soborowej Deklaracji Nostra aetate, w której Kościół bliżej ukreślił swoją relację do religii niechrześcijańskich, w tym też i do Żydów. Deklaracja ta przyjęta dnia 27 października 1965 r. nie straciła dzisiaj nic ze swej wagi i aktualności. Podkreślał to niejednokrotnie Ojciec Święty Jan Paweł II między innymi mówiąc: „Pragnę potwierdzić z najgłębszym przekonaniem, że nauczanie Kościoła, podane podczas Soboru Watykańskiego II w deklaracji Nostra aetate […] pozostaje zawsze dla nas, dla Kościoła katolickiego, dla Episkopatu […] i dla Papieża, nauczaniem, którego należy się trzymać, nauczaniem, które trzeba przyjąć nie tylko jako rzecz stosowną, ale o wiele bardziej jako wyraz wiary, jako natchnienie Ducha Świętego, jako słowo Bożej Mądrości” (przemówienie do gminy żydowskiej w Wenezueli, 15 stycznia 1985 r.).

Deklaracja Soborowa wskazuje przede wszystkim na wielość i różnorodność powiązań, jakie zachodzą między Kościołem a religią mojżeszową i narodem żydowskim. Z żadną inną religią Kościół nie pozostaje w tak bliskiej relacji, ani z żadnym innym narodem nie łączą go tak ścisłe więzy. „Kościół Chrystusowy – piszą Ojcowie Soborowi w deklaracji – uznaje, że początki jego wiary i wybrania znajdują się według Bożej tajemnicy zbawienia już u Patriarchów, Mojżesza i Proroków” (Nostra aetate, par. 4). Dlatego to Jan Paweł II, który po św. Piotrze jako pierwszy z Jego Następców odwiedził synagogę, przemawiając w synagodze rzymskiej 13 kwietnia 1986 r. mógł zwrócić się do Żydów jako do „naszych starszych braci” w wierze.

Kościół zakorzeniony jest w narodzie żydowskim i w wierze Żydów przede wszystkim przez fakt, że Jezus Chrystus wedle ciała wywodzi się z tego narodu. To centralne historiozbawcze wydarzenie było od samego początku zamierzone przez Boga w Jego odwiecznym planie zbawienia. Temu też narodowi Bóg objawił swe Imię i z nim zawarł swoje przymierze. Wybranie to było nie tylko wyjątkowym przywilejem, ale także wielkim zobowiązaniem do wiary i wierności Jedynemu Bogu aż do świadectwa cierpienia, a nierzadko także i śmierci. Temu ludowi Bóg powierzył szczególną misję jednoczenia wszystkich w prawdziwej wierze w jednego Boga i w oczekiwaniu Mesjasza, Zbawiciela. Gdy nadeszła pełnia czasu, Odwieczne Słowo Boga, Jednorodzony Syn Ojca przyjął ciało z Maryi Dziewicy, córki narodu żydowskiego. Zapowiadany przez proroków i oczekiwany przez swój lud, Jezus Chrystus narodził się w Betlejem jako „syn Dawida, syn Abrahama” (Mt 1, 1). Z narodu żydowskiego wywodzą się też „apostołowie, stanowiący fundament i kolumny Kościoła, oraz bardzo wielu spośród pierwszych uczniów, którzy głosili świętą Ewangelię Chrystusową” (por. Nostra aetate, tamże).

Kościół, jako lud Boży Nowego Wybrania i Przymierza, nie wydziedziczył ludu Bożego Pierwszego Wybrania i Przymierza z jego darów otrzymanych od Boga. Jak uczy bowiem św. Paweł „Izraelici ze względu na praojców są przedmiotem miłości” (Rz 11, 28) i dlatego „dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne (tamże,11, 29). Do nich należy też „przybrane synostwo i chwała, przymierze i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice” (tamże, 9,4). Bóg więc nie cofnął narodowi żydowskiemu swego wybrania, ale dalej darzy go swoją miłością. I tylko On jeden, Bóg Najwyższy i Miłosierny, zna dzień, „w którym wszystkie ludy będą wzywały Pana jednym głosem i służyły Mu ramieniem jednym” (Nostra aetate, tamże).

Ojcowie Soborowi występują w Deklaracji w sposób jasny i zdecydowany przeciw głównemu zarzutowi obarczenia wszystkich Żydów odpowiedzialnością za śmierć Chrystusa. Deklaracja stwierdza: „Choć władze żydowskie ze swymi zwolennikami domagały się śmierci Chrystusa, jednakże to, co popełniono podczas Jego męki nie może być przypisane ani wszystkim bez różnicy Żydom wówczas żyjącym, ani Żydom dzisiejszym” (Nostra aetate, tamże). Niektórzy jednak powołując się na słowa Ewangelii św. Mateusza „Jego krew na nas i na dzieci nasze” (Mt 27, 25), obwiniają Żydów za śmierć Chrystusa. Istotnie, wyrażenie to znaczy: przyjmujemy pełną odpowiedzialność za tę śmierć. Wołał to wszakże nie cały naród żydowski, lecz tylko podburzony tłum, zebrany przed pałacem Piłata. Nie można również zapominać, że także za tych ludzi, podobnie jak i za nas wszystkich, modlił się Jezus na krzyżu: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34).

Katechizm Soboru Trydenckiego tak ujmuje sprawę odpowiedzialności za śmierć Chrystusa: „Chrześcijanie grzesznicy są bardziej winni śmierci Chrystusa w porównaniu z niektórymi Żydami, którzy w niej mieli udział: ci ostatni istotnie nie wiedzieli, co czynią, podczas gdy my wiemy to aż nadto dobrze” (pars I, cap.V, questio IX). Deklaracja Nostra aetate przypomina tradycyjną naukę Kościoła, że „Chrystus […] mękę swoją i śmierć podjął dobrowolnie z bezmiernej miłości, za grzechy wszystkich ludzi” (Nostra aetate, tamże).

Nauczanie Kościoła, zawarte w tej Deklaracji, zostało rozwinięte w późniejszych dokumentach Stolicy Apostolskiej. Szczególnie ważny jest dokument z 1985 r. pt. Żydzi i judaizm w głoszeniu Słowa Bożego i katechezie Kościoła katolickiego. Zasługuje on na jak najszersze upowszechnienie, zwłaszcza wśród duszpasterzy i katechetów.

Z narodem żydowskim łączą nas, Polaków, szczególne więzy, i to już od pierwszych stuleci naszych dziejów. Polska stała się dla wielu Żydów drugą ojczyzną. Większość Żydów, żyjących obecnie na świecie, wywodzi się z terenów dawnej i obecnej Rzeczypospolitej. Niestety, właśnie ta ziemia stała się w naszym stuleciu grobem dla kilku milionów Żydów. Nie z naszej woli ani nie z naszej ręki. Oto, co niedawno temu – 26 września 1990 roku – mówił Ojciec Święty o naszej wspólnej historii. „Jest jeden jeszcze naród, jeden lud szczególny: lud Patriarchów, Mojżesza i Proroków, dziedzictwo wiary Abrahama… Ten naród żył z nami przez pokolenia, ramię w ramię na tej ziemi, która stała się jakby nową ojczyzną jego rozproszenia. Temu narodowi zadano straszliwą śmierć w milionach jego synów i córek. Naprzód napiętnowano ich szczególnym piętnem. Potem zepchnięto do getta w osobnych dzielnicach. Potem wywożono do komór gazowych zadając śmierć tylko za to, że byli dziećmi tego narodu. Mordercy czynili to na naszej ziemi – może po to, by ją zhańbić. Nie można zhańbić ziemi śmiercią niewinnych ofiar. Przez taką śmierć ziemia staje się świętą relikwią” (przemówienie do Polaków podczas audiencji środowej, 26 września 1990 r.).

Zaś w czasie historycznego spotkania w roku 1987, z nielicznymi żyjącymi w Polsce Żydami, w Warszawie, Ojciec Święty powiedział: „Bądźcie przekonani o tym drodzy Bracia, że Polacy, ten Kościół w Polsce, który z bliska patrzył na tę potworną rzeczywistość zagłady, bezwzględnej zagłady waszego narodu, zamierzonej i zrealizowanej, przeżywał to w duchu głębokiej solidarności z wami. Wasze zagrożenie było i naszym zagrożeniem. To nasze się nie zrealizowało w takiej mierze, nie zdążyło się zrealizować w takiej mierze. Tę straszliwą ofiarę wyniszczenia ponieśliście wy, można powiedzieć, ponieśliście za innych, którzy także mieli być wyniszczeni” („Pismo Okólne” Biura Prasowego Episkopatu Polski 28/1987, s. 179).

Wielu Polaków ratowało Żydów podczas ostatniej wojny. Setki, jeśli nie tysiące przypłaciło tę pomoc własnym życiem i życiem swych najbliższych. Za każdym z ocalałych Żydów stał cały łańcuch serc ludzi dobrej woli i pomocnych rąk. Wymownym świadectwem tej pomocy dla Żydów w tych okrutnych latach okupacji hitlerowskiej są liczne drzewka poświęcone Polakom w miejscu narodowej pamięci „Yad Vashem” w Jerozolimie oraz zaszczytny tytuł „Sprawiedliwy wśród narodów” przyznany wielu Polakom. Mimo tak licznych heroicznych przykładów pomocy ze strony chrześcijan byli i tacy, którzy pozostali obojętni na tę niepojętą tragedię. Szczególnie bolejemy nad tymi spośród katolików, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do śmierci Żydów. Pozostaną oni na zawsze wyrzutem sumienia także w wymiarze społecznym. Choćby tylko jeden chrześcijanin mógł pomóc, a nie podał pomocnej ręki Żydowi w czasie zagrożenia lub przyczynił się do jego śmierci, każe to nam prosić nasze Siostry i Braci Żydów o przebaczenie.

Jesteśmy świadomi, że u wielu naszych rodaków żywa jest ciągle pamięć krzywd i niesprawiedliwości wyrządzonych przez powojenne rządy komunistyczne, w których uczestniczyli także ludzie pochodzenia żydowskiego. Przyznać jednak musimy, że źródłem inspiracji ich działania nie było zapewne ani ich pochodzenie, ani też religia, ale ideologia komunistyczna, od której sami Żydzi zresztą zaznali wiele niesprawiedliwości. Wyrażamy także szczere ubolewanie z powodu wszystkich wypadków antysemityzmu, które kiedykolwiek lub przez kogokolwiek na polskiej ziemi zostały dokonane. Czynimy to w głębokim przeświadczeniu, że wszelkie przejawy antysemityzmu są niezgodne z duchem Ewangelii – i jak podkreślał ostatnio Jan Paweł II – „pozostają (też) w całkowitej sprzeczności z chrześcijańską wizją godności człowieka” (Jan Paweł II, z okazji 50. rocznicy wybuchu wojny).

Wyrażając nasze ubolewanie z powodu wszystkich niesprawiedliwości i krzywd wyrządzonych Żydom, nie możemy nie wspomnieć; że odczuwamy jako niesprawiedliwe i głęboko krzywdzące posługiwanie się przez wielu pojęciem tzw. antysemityzmu polskiego jako szczególnie groźnej formy tegoż antysemityzmu, a niejednokrotnie także łączenie obozów koncentracyjnych nie z ich faktycznymi sprawcami, a z Polakami w okupowanej przez Niemców Polsce. Mówiąc o bezprzykładnej eksterminacji Żydów nie można zapominać, a tym bardziej przemilczać faktu, że także Polacy jako naród jedni z pierwszych byli ofiarami tej samej zbrodniczej rasistowskiej ideologii nazizmu hitlerowskiego.

Ta sama ziemia, która przez wieki była wspólną Ojczyzną Polaków i Żydów, wspólnie przelana krew, morze potwornych cierpień, doznanych krzywd powinny nas nie dzielić, a łączyć. O tę wspólnotę wołają do nas szczególnie miejsca kaźni, a w wielu wypadkach także wspólne mogiły. Łączy przecież nas, chrześcijan i Żydów, wiara w jedynego Boga, Stwórcę i Pana całego wszechświata, który stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Łączą nas wspólnie uznane zasady etyczne, zawarte w Dekalogu, a zamykające się w przykazaniu miłości Boga i bliźniego. Łączy nas cześć dla ksiąg biblijnych Starego Testamentu jako Słowa Bożego i wspólne tradycje modlitewne. Łączy nas wreszcie jedna nadzieja na ostateczne nadejście Królestwa Bożego. Razem oczekujemy Mesjasza, Zbawiciela, choć my wierząc, że jest nim Jezus Chrystus z Nazaretu – oczekujemy nie pierwszego, lecz ostatniego Jego przyjścia, już nie w ubóstwie betlejemskiej stajni, lecz w potędze i chwale. Najważniejszym sposobem przezwyciężenia istniejących jeszcze dzisiaj trudności jest postawa dialogu prowadząca do eliminowania nieufności, uprzedzeń i stereotypów oraz do wzajemnego coraz lepszego poznania się i zrozumienia, opartego na szacunku dla odrębnych tradycji religijnych, a także otwierająca drogę do współpracy w wielu dziedzinach. Ważne jest przy tym, byśmy uczyli się przeżywać i oceniać własne treści religijne Żydów i chrześcijan, tak jak je dzisiaj przeżywają sami Żydzi i chrześcijanie.

Kończymy, Umiłowani Bracia i Siostry, nasze pasterskie słowo przypomnieniem niedawnej wypowiedzi Ojca Świętego o naszych wspólnych doczesnych i ostatecznych przeznaczeniach: „Lud (żydowski), który żył z nami przez wiele pokoleń, pozostał z nami po tej straszliwej śmierci milionów synów i córek. Wspólnie czekamy dnia Sądu i Zmartwychwstania” (przemówienie do Polaków podczas audiencji środowej dnia 26 września 1990 r.). Polecając miłosiernemu Bogu wszystkie ofiary przemocy i nienawiści, błogosławimy Wam z serca prosząc, aby „Bóg pokoju był zawsze z Wami” (Flp 4, 9).

244 Konferencja Plenarna Episkopatu Polski, Jasna Góra, 30 listopada 1990 r. Podpisali: wszyscy Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi obecni na Konferencji