Wypowiedź Kard. F. Macharskiego dla Radia Watykańskiego

Z ogromną radością i w poczuciu wielkości wydarzenia chcę powiedzieć, że w Oświęcimiu ma powstać centrum modlitwy, spotkań i studiów. Po raz pierwszy ogłosiliśmy wiadomość o tym projekcie w niedzielę 22 lutego. Ale dojrzewał on przez długie lata. I trzeba to teraz przypomnieć

W r. 1971 ks. kard. Karol Wojtyła, jako metropolita krakowski zwrócił się do biskupów tych krajów, z których pochodziły ofiary obozu śmierci, aby poparli projekt budowy kościoła/pomnika męczeństwa narodów w Oświęcimiu. Przekazał wtedy biskupom obecnym na Synodzie w Rzymie jako relikwia ziemię z obozu w Brzezince z prochami pomordowanych i spalonych w krematoriach. Było to w roku 1971, przypominam, w przeddzień beatyfikacji o. Maksymiliana Kolbego. W tej postaci, jednej z milionów, zostali uczczeni wszyscy pomordowani. I równocześnie wskazane zostało jedyne zabezpieczenie przed powtórzeniem tragedii Oświęcimia. Jest nim miłość Chrystusa, mocniejsza niż nienawiść i wszelkie zło.

Potem przyszły spotkanie oświęcimskie między chrześcijanami z Niemiec i Polski, ich rozmowy i modlitwy o pojednanie między narodami. Wielokrotnie pod „ścianą śmierci” w obozie modlili się razem biskupi niemieccy i polscy. Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do obozu w Oświęcimiu i Brzezince. A w Rymie, w 1982 r., kanonizował o Maksymiliana jako „męczennik Oświęcimia”. Niedługo potem w Oświęcimiu zamieszkały siostry karmelitanki bose, modlitwą i ofiarą wynagradzając Bogu i błagając Boga o zbawienie, pokój, sprawiedliwość i miłość dla świata. A przed nami w najbliższych miesiącach – nowe beatyfikacje. Beatifikana będzie Karmelitanka Edyta Stein, zgładzona w Brzezince, ks. Rupert Mayer z Monachium i wreszcie, na ziemi polskiej, błogosławionym będzie ogłoszony bp Michał Kozal, zamęczony w czasie okupacji hitlerowskiej.

Przypominam to, żeby pokazać, jak przez wiele lat dojrzewał plan. A teraz chcemy, żeby ta nieustanna troska o religijny wymiar tragedii obozu w Oświęcimiu znalazła trwałe narzędzie. Ma nim być nasze Centrum. Nie wolno bowiem, żeby zagasła pamięć o milionach niewinnych ofiar nienawiści. A jest ta pamięć zagrożona: przez znieczulenie, spowszednienie, przez brak informacji i przez sfałszowanie prawdy o obozach śmierci. I przecież nie wystarczy samo zwiedzanie obozu, ale wszystkim potrzebne jest głębokie zastanowienie, wierzącym zaś także modlitwa. Nie wolno również pozwolić, żeby osłab krzyk przestrogi przed powtórzeniem ludobójstwa gdziekolwiek na świecie. I nie może braknąć świadectwa ludzi wierzących, że możliwy jest świat żyjący w wolności, sprawiedliwości i miłości.

Taki jest cel oświęcimskiego centrum modlitwy, studiów, informacji, spotkań, duszpasterstwa. Powracamy zatem do idei sprzed kilkunastu lat. I razem z biskupami Europy i świata chcemy stworzyć stały ośrodek. Poszerzamy jeszcze tamten projekt i zamierzamy zatroszczyć się także o pamięć o narodzie żydowskim, który był głównym ofiarą obozów śmierci. Tak o jej ofierze mówił Jan Paweł II w Brzezince: „Wspominamy Naród, którego synów i córki przeznaczono na całkowitą eksterminację. Naród ten początek swój bierze od Abrahama, który jest ojcem wiary naszej. Ten to naród, który otrzymał od Boga Jahwe przykazanie: »Nie zabijaj«, w szczególnej mierze doświadczył na sobie zabijania. Wobec (…) [tego] nie wolno nikomu przejść obojętnie”. To powiedział Jan Paweł II w r. 1979 w Brzezince. We wspólnej deklaracji w Genewie Żydzi i katolicy mówią o tej zagładzie ogromnej większości wspólnot żydowskich z Europy, a szczególnie z Polski. I równocześnie przypominają z naciskiem męczeństwo Polaków, a także innych narodów.

Dla nas Polaków obóz w Oświęcimiu jest symbolem eksterminacji narodu zapoczątkowanej przez hitlerowców gardzących Słowianami.

W najbliższym czasie zwrócę się z naszą inicjatywą do Episkopatów, zwłaszcza Europy. Rozpocznę też starania u władz o potrzebne zezwolenia i lokalizacje. Teraz wszystkich proszę o modlitwę, żeby Bóg pobłogosławił temu wielkiemu zamierzeniu. Proszę o nią szczególnie siostry karmelitanki w całej Polsce, a zwłaszcza siostry karmelitanki w Oświęcimiu. Niech one trwają we pokoju w swym potężnym świadectwie o Bogu i z mocą przyczyniają się do budowania królestwa Bożego na ziemi.