Przemówienie Ks. Kardynała Karola Wojtyły w dn. 2 czerwca 1970 r.
1. Znaczenie pielgrzymki
Chcę mówić o znaczeniu pielgrzymki polskich księży, byłych więźniów obozów koncentracyjnych, zwłaszcza obozu w Dachau, która w ciągu ostatniego tygodnia przebywała w Rzymie, biorąc udział w 50-leciu kapłaństwa Ojca Świętego Pawła VI.
Pielgrzymka, jak wiadomo, wiąże się z 25 rocznica wyzwolenia obozu w Dachau, co miało miejsce w dniu 29 kwietnia 1945 r. W tym samym dniu – po 25 latach – Księża więźniowie, którzy przeżyli obóz ( a takich jest mniejszość, gdyż większość znalazła tam śmierć w latach straszliwej kaźni), przybyli do Kalisza, aby za swe wyzwolenie raz jeszcze podziękować św. Józefowi. Dziękczynienie było wyrazem głębokiej wiary w Opatrzność Bożą, która w przedziwny sposób kieruje ludzkimi losami. Tak przedziwne było właśnie owo wyzwolenie: prawie, że w przeddzień przewidywanej, bo przygotowywanej zagłady.
Ocaleni kapłani, gromadząc się w Kaliszu – a z kolei w dniu 3 maja na Jasnej Górze, wyruszając następnie w pielgrzymkę do Rzymu poprzez Mauthausen, Gusen i Dachau – chcieli nie tylko spłacić dług wdzięczności osobistej i wspólnej zarazem. Bardziej jeszcze chcieli być świadkami tych wszystkich swoich braci, nie tylko kapłanów, ale także świeckich, którym nie było dane dożyć dnia wyzwolenia, albo nawet po wyzwoleniu – dożyć tego 25-lecia. Przy różnych okazjach, nasi pielgrzymi podkreślali, że jako żyjący, pragną świadczyć o wszystkich tych, którzy zginęli. W szczególny sposób pragną świadczyć o swoich braciach w kapłaństwie, którzy swe powołanie spełnili w obozie kaźni i zagłady, aż po ofiarę życia. Takie świadectwo złożyć chcieli samemu Ojcu Świętemu na dzień złotego jubileusze jego kapłaństwa, który przypadł na dzień 29 maja tego roku. Uważali oni, że jest ich obowiązkiem złożyć takie świadectwo: żywi bowiem mają świadczyć o zmarłych, i nadawać życie tej prawdzie i tym wartościom, które zawarły się w śmierci tamtych. Jest to w chrześcijaństwie postawa i tradycja, która sięga pierwszych wieków Kościoła, a początek swój i ostateczne pokrycie znajduje w Zmartwychwstaniu Chrystusa. Świadectwo polskich kapłanów, pielgrzymujących przez Dachau do Rzymu, jest dalszym ciągiem tego chrześcijańskiego świadectwa, które – pod inną postacią – przedłużyło się w nasze czasy i pozostało udziałem naszego stulecia.
2. Autorealizacja Kościoła posoborowego
To zasadnicze znaczenie pielgrzymki trzeba jednak odczytać jeszcze bardziej szczegółowo, w kilku aspektach, które dość przejrzyście się ujawniły. Pielgrzymka Kapłanów, byłych więźniów, i to właśnie w związku z jubileuszem kapłaństwa Papieża, sięga w tę zasadnicza sprawę kościoła, jaka jest kapłaństwo: powołanie i życie kapłańskie. jest to jeden z zasadniczych czynników autorealizacji Kościoła. Wystarczy wspomnieć, że Sobór nadał tej sprawie zarówno określona postać doktrynalną, jak i kierunek pastoralny. Realizacja tej postaci i tego kierunku utożsamia się z realizacja Soboru. Jest więc sprawą wierności dla Ducha Świętego; On bowiem – zgodnie z przyrzeczeniem Chrystusa danym Apostołom – stale „przypomina” Kościołowi wszystko, co Chrystusa powiedział, utrzymując zasadniczą tożsamość Jego nauki, w zmieniających się warunkach i okolicznościach czasu. Nauka o kapłaństwie, o powołaniu, życiu i posłudze kapłanów, jest zarazem istotna częścią życia w Kościele. Co więcej: cała egzystencja chrześcijańska znajduje tutaj jakieś swoje uzasadnienie, potwierdzenie i oparcie.
Kościół w Polsce uczestniczy w sobie właściwy sposób w powszechnych zadaniach odnowy soborowej. pielgrzymka polskich kapłanów, byłych więźniów, na jubileusz kapłaństwa Ojca Świętego jest wyrazem tego, że Kościół w Polsce – w oparciu o swoje szczególne doświadczenia – pragnie uczestniczyć w kształtowaniu świadomości kapłańskiej: nie tylko na własnym terenie, ale na „warsztacie pracy” Kościoła Powszechnego. Wiadomo bowiem – na podstawie wielu faktów, które znalazły oddźwięk również i w czasie ostatniego Synodu, że sprawa świadomości kapłańskiej, kierunek i sposób wejścia kapłana we współczesne człowieczeństwo, narasta na wielu terenach, jako problem współczesnego Kościoła.
Kapłani obozowcy, którzy przybyli w pielgrzymce przez Dachau do Rzymu, świadczą o tym, że kapłaństwo jest taką rzeczywistością w człowieku wyświęconym, która pozwala się odnaleźć w warunkach gruntownie przeciwnych: w warunkach zewnętrznie wykluczających posłannictwo i posługę kapłanów. Ci ludzie, a także ich świeccy bracia-współwięźniowie doświadczyli tego, jak – w trudnych warunkach – ujawniała się istota samego kapłaństwa.
3. Szczególna dokumentacja
Pielgrzymi z Polski ofiarowali Pawłowi VI kielich, w którym w obozie sprawowali Najświętsza Ofiarę. Ofiarowali tez „Mszał oświęcimski”: strzęp papieru, na którym drobnym pismem przepisano tekst Mszy św. De Beata, aby mógł się nim posługiwać kapłan odprawiający ja w obozie; jakby we współczesnych katakumbach, gdzie za taki „zbrodniczy” czyn groziła najgorsza kara.
Jest to również jakaś szczególna dokumentacja, której nie można pominąć we współczesnych rozważaniach na temat świadomości kapłana i jego miejsca w świecie. Dokumentacja ta mówi, że to miejsce znajdowali kapłanów w świecie najbardziej nieludzkim. Wspomnienie tego świata, jego groza, wciąż ciąży nad światem, który chce się stawać coraz bardziej ludzki. Czy tylko i wyłącznie „ludzki”?
W czasie pobytu w Rzymie, pielgrzymka polskich księży-obozowców nie tylko została po ojcowsku przyjęta przez Pawła VI, ale także miała sposobność spotkać się z kard. Villot, sekretarzem stanu, oraz z kard. Dell’Acqua, wikariuszem Rzymu; następnego zaś dnia z kard. Seperem, prefektem Kongregacji dla Spraw Duchowieństwa. Wszyscy ci współpracownicy ojca Świętego zgodnie odczytywali znaczenie tego świadectwa, jakie pielgrzymka polskich księży-obozowców wnosi we współczesną, posoborową problematykę kapłana w kościele i świecie.
Kościół w Polsce widzi w tym własny wkład w te trudna problematykę. I dlatego, pielgrzymce kapłanów-obozowców towarzyszą w roku bieżącym szczególne modlitwy na Jasnej Górze, a także we wszystkich kościołach i parafiach. Motywem tych modlitw jest jubileusz kapłaństwa Ojca Świętego; ich treścią: kapłaństwo i kapłani w całym Kościele.
4. Modlitwa o pokój
Ten aspekt historycznej pielgrzymki księży polskich przez Dachau do Rzymu, pozostaje jakby wewnątrz Kościoła, ad intra. Wypada jeszcze – pokrótce – uwydatnić aspekty, które wiążą się z misją Kościoła ad extra, wobec świata, wobec doczesności i historii. Nasi księża-obozowcy na wielu miejscach dawali wyraz temu, że ich pielgrzymka jest zarazem szczególną modlitwa o pokój. Sami przecież stali się ofiarami okrucieństw ostatniej wojny, europejskiej i światowej, a chcieli być świadkami tych milionów ofiar, które wojna ta pochłonęła choćby w samych obozach zagłady. Trzeba, aby to znaczenie pielgrzymki było również odczytane do końca. Znajdujemy się w sferze argumentów moralnych. Paweł VI przemawia wciąż do sumienia współczesnej ludzkości. Wymowa polskiej pielgrzymki jest taka sama.
Równolegle z wołaniem o pokój, wymowa ta idzie w kierunku naszej ojczyzny. Księża-obozowcy są częścią, ale częścią integralną tych pokoleń Polaków, którzy nie po raz pierwszy – na przestrzeni dwóch ostatnich stuleci – musieli podjąć walkę o wolność, o prawo do istnienia własnej Ojczyzny na mapie Europy, w miejscu wyznaczonym przez Opatrzność i bieg historii. Ci, którzy cierpieli i zginęli w obozach, walczyli również dla tej sprawy. Prawo narodu do istnienia, do niepodległości, jest jednym ze współczynników obiektywnego porządku moralności. Kościół w Polsce, Jego kapłani w ostatnim okresie dziejów naszej Ojczyzny, wielokrotnie dowiedli, jak wielka jest cena tego prawa i porządku. A płacąc te cenę wraz z innymi, trafiali w sens swojego kapłaństwa: bo kapłan, zawsze i wszędzie „dla ludzi jest ustanowiony, we wszystkich sprawach, które prowadza do Boga” (Hbr 5,1).
W niedziele 31 maja pielgrzymka polskich księży-obozowców ruszyła w drogę powrotną z Rzymu do Polski. Ojciec Święty w swoim przemówieniu życzył, aby pielgrzymka ta mogła stać się zaczątkiem następnych.