Medytacje oświęcimskiej drogi krzyżowej wyrosły z tradycji dróg krzyżowych odprawianych w parafii w Brzezince. Mają one na celu wspomnienie tych, którzy zostali tu zamordowani. Idąc drogą krzyżową przez teren byłego obozu Auschwitz-Birkenau, przemierzamy duchowo podwójną drogę: idziemy z ludźmi, którzy tutaj cierpieli i ginęli, i którzy tracili często swoją wiarę. Idziemy również drogą męki i śmierci Jezusa Chrystusa, wierząc, że On szedł tędy z ludźmi.

„Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”
Droga krzyżowa w Auschwitz-Birkenau
Wydawnictwo UNUM, Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu, Kraków-Oświęcim 2012
Biblioteka Centrum Dialogu i Modlitwy 12
Cena: 35 PLN. Zamówienia: education@cdim.pl
Książka jest dostępna także w innych językach: włoski, francuski, angielski, rosyjski.

Wprowadzenie

Medytacje oświęcimskiej drogi krzyżowej wyrosły z tradycji dróg krzyżowych odprawianych w parafii w Brzezince. Mają one na celu wspomnienie tych, którzy zostali tu zamordowani. Teksty rozważań kolejnych stacji układano zgodnie z pierwotnym zamiarem, z czasem dodawano do nich nowe refleksje.

Wierzyć w Auschwitz znaczy nieustannie szukać sensu wiary. Wiara w Boga okazuje się tutaj Jego ciągłym poszukiwaniem, które nieprzerwanie przynosi pytanie: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mt 27, 46; Mk 15, 34). Inny sposób modlitwy w Auschwitz wydaje się niemożliwy. Chcemy, by ta droga krzyżowa była dla nas poszukiwaniem Boga i odkrywaniem godności człowieka. W tej wędrówce towarzyszyć nam będą świadectwa głębokiej wiary. Tu w Auschwitz puste słowa byłyby zniewagą ofiar.

Idąc drogą krzyżową przez teren byłego obozu Auschwitz-Birkenau, przemierzamy duchowo podwójną drogę: idziemy z ludźmi, którzy tutaj cierpieli i ginęli, i którzy tracili często swoją wiarę. Idziemy również drogą męki i śmierci Jezusa Chrystusa, wierząc, że On szedł tędy z ludźmi. On prowadzi nas do ofiar, do solidarności z nimi, być może sami odwracalibyśmy się od nich.

14 stacji drogi krzyżowej mają następującą formę: po fragmencie Pisma Świętego następuje wspomnienie rzeczywistości obozowej, potem kilka refleksji i modlitwa.

Stacja I

Jezus skazany na śmierć
„A kiedy przebywali razem w Galilei, Jezus rzekł do nich: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie». I bardzo się zasmucili” (Mt 17, 22).

Wspomnienia obozowe

Obóz koncentracyjny w Oświęcimiu został założony w czerwcu 1940 roku z początku dla Polaków, później również dla radzieckich jeńców wojennych. Od 1942 roku stał się on miejscem „przemysłowej”, masowej zagłady ludzi, przede wszystkim Żydów. Zostało tu zamordowanych około miliona Żydów, 75 tysięcy Polaków, 21 tysięcy Sintich i Romów, 15 tysięcy radzieckich jeńców wojennych i wielu innych. Ten, kto przybywał do obozu, nie wiedział, co go czekało. Często można było usłyszeć słowa przywitania kierownika obozu Karla Fritscha: „Przybyliście tutaj nie do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia, jak przez komin” [Danuta Czech, Kalendarz wydarzeń w KL Auschwitz, Oświęcim 1992, s. 16].

Rozważanie

Módlmy się za wszystkich, którzy zostali skazani na śmierć, którzy zostali wykluczeni ze społeczeństwa, których już nikt nie potrzebuje, którzy po prostu muszą odejść. Módlmy się za wszystkich, którzy muszą żyć z myślą, że wszystkie ich życiowe marzenia zostały zniszczone, ponieważ sytuacja polityczna lub okoliczności społeczne pozbawiły ich środków do życia, co dziś obserwować można w wielu miejscach ogarniętych wojną czy głodem.

Modlitwa

Panie Jezu Chryste, Ty powiedziałeś: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). „Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili” (Mt 25, 45). Dopomóż nam te słowa pojmować coraz głębiej.